poniedziałek, 16 września 2013

"Dziewczyny z Danbury. Orange Is the New Black" Piper Kerman - zapowiedź


tytuł oryginału:
Orange Is the New Black
przekład: Mateusz Fafiński

ISBN 978-83-7674-193-2
[EAN 9788376741932]
Wydanie 1
Rok wydania: 2013
Wymiary: 130x200 mm
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka + skrzydełka
Kategoria: literatura współczesna

ŚWIATOWY BESTSELLER!

Setki tysięcy sprzedanych egzemplarzy, miliony oglądających serial – teraz historia Piper porwie także i Ciebie!
Przekrocz próg więzienia dla kobiet...

Piper Kerman jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego faceta i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College.

Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, w stanie Connecticut. Jeżeli myślała, że choć w drobnym stopniu mogła przewidzieć, co ją czeka... cóż, grubo się myliła.

Zaskakująca, kontrowersyjna, niezwykle zabawna i przede wszystkim – prawdziwa!

„Uwielbiam tę książkę. Kompletnie mnie zaskoczyła. Jest to przekonująca historia ukazująca życie w federalnym więzieniu dla kobiet. To nie tylko spojrzenie na scenę wojny z narkotykami, jest to też historia bogata w humor i patos odkupienia. Nie spodziewałam się, że Piper Kerman w tak wspanialy sposób opisze miłość, współczucie i ukaże realia życia kobiet w więzieniu. To zaskakujący twist – te nawiązywane za karatami przyjaźnie, ukazanie delikatności społecznej. W końcu ta książka nie jest tylko o więzieniu, narkotykach, przestępczości czy sprawiedliwości, to – mówiąc wprost – pięknie opowiedziana historia o tym, jak niewiarygodne mogą być kobiety. Nigdy jej nie zapomnę”

– Elizabeth Gilbert, autorka Jedz, módl się, kochaj.

Na podstawie książki powstał popularny serial produkcji Netflix, który już po pierwszym sezonie podbił serca milionów widzów!

czwartek, 11 lipca 2013

Tirano, Sankt Moritz, Filisur (9.06.2013)

Ekspresem Bernina udało nam się dojechać do Tirano we Włoszech. Mieliśmy okazję przespacerować się chwilę po tej miejscowości, odwiedzając piękną bazylikę. Potem dotarliśmy Kolejami Retyckimi do Sankt Moritz, gdzie okrążyliśmy pieszo jezioro Lej da San Murezzan, podziwiając okoliczne, ośnieżone szczyty, ekskluzywne hotele i natrafiając na perkozy. Następnie ruszyliśmy pociągiem do Filisur, a tam na punkt widokowy na Wiadukt Landwasser. Dopiero późnym wieczorem wróciliśmy do Chur. Wycieczka była wprost wspaniała. Bilety w pełni wykorzystane, wrażenia niezapomniane...

 Basilica Madonna di Tirano w Filisur i pociąg Kolei Retyckich

 Wejście do Basilica Madonna di Tirano 

 Słynne hotele w Sankt Moritz (m.in. Carlton - na górze, lekko z prawej strony)

 Widok na okoliczne szczyty podczas wędrówki wokół jeziora Lej da San Murezzan

 Widok na Sankt Moritz znad jeziora Lej da San Murezzan 

 Perkoz

 Kirche San Karl St. Moritz-Bad

 Wysokie szczyty

 Wnętrze wagonu pierwszej klasy, należącego do Kolei Retyckich

 Widok z okolic Filisur na Wiadukt Landwasser

Wiadukt Landwasser z bliska

poniedziałek, 1 lipca 2013

Podróż Ekspresem Bernina (Chur-Tirano, 9.06.2013 r.)

Dziś pragnę zaprezentować podróż, jaką odbyliśmy z mężem 9 czerwca bieżącego roku Ekspresem Bernina. Wygrane bilety pozwoliły nam cieszyć się jazdą tym słynnym, komfortowym pociągiem panoramicznym. Oboje byliśmy ogromnie podekscytowani, a ja nie mogłam usiedzieć na miejscu, biegając z aparatem na korytarz, gdyż tylko tam można było otworzyć okno i zrobić jakieś lepsze zdjęcie. Czterogodzinną podróż rozpoczęliśmy w najstarszym mieście Szwajcarii - Chur, a zakończyliśmy we włoskim Tirano. Podczas całej trasy podziwialiśmy potężne, ośnieżone szczyty, wysokie wiadukty, turkusowe jeziora, górskie wioski. Pogoda może nie była najlepsza, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało. Podróż powrotną odbyliśmy już pociągami regionalnymi Kolei Retyckich, aby mieć możliwość zwiedzenia Tirano, Sankt Moritz i Filisur. Ale o tym następnym razem... Ta podróż to bajka, to spełnienie marzeń, coś po prostu wspaniałego. Już na zawsze ten wyjazd pozostanie w naszych sercach i sentymentalnych wspomnieniach.  

 Wiadukt Landwasser (wys. 65 m)

 Widok w dół z Wiaduktu Landwasser

 Lokomotywa "Krokodyl" przy Bahnmuseum Albula

 Malowniczo położona wioska wśród gór

 Na trasie pełno jest wiaduktów i mostów wszelkiej wielkości.

 Szlak w okolicach Pontresiny

 Górski strumyk

 Niestety, powoli zaczęła psuć się pogoda, w miarę jak nabieraliśmy wysokości. 

 Lej Nair

 Lago Bianco

 Szczyty wokół Lago Bianco spowite chmurami

 Widok na okoliczne szczyty spod Alp Grüm

 Niezbyt widoczny Palü Glacier

 Kolejna górska wioska

 Jezioro Miralago

Wiadukt spiralny Brusio

piątek, 28 czerwca 2013

Recenzja książki "Uprowadzone" Lisy Hoodless i Charlene Lunnon



Książka „Uprowadzone” Lisy Hoodless i Charlene Lunnon to powieść autobiograficzna, wydana przez Hachette w popularnej serii „Pisane przez życie”. Dotyka ona niezwykle przejmującego tematu pedofilii. Nie jest to więc bynajmniej łatwa lektura, ale jednak przez swój realizm bardzo wartościowa.
Autorkami tej książki są dorosłe kobiety, które po latach koszmaru, jakie je spotkał, postanowiły podzielić się traumatycznymi przeżyciami, aby przestrzec innych przed podobnym losem oraz by uniemożliwić swemu oprawcy wcześniejsze zwolnienie z więzienia. Ich wspomnienia są wstrząsające przede wszystkim z tego powodu, iż te wydarzenia naprawdę miały miejsce, a poza tym dotyczyły małych, niewinnych dziewczynek.
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie, gdy dziesięcioletnie Lisa i Charlene idą razem do szkoły. Czują się bezpiecznie, gdyż już wielokrotnie pokonywały tę trasę. Tego dnia jednak mają wrażenie, że ktoś w jadącym za nimi samochodzie je śledzi. I tak jest w rzeczywistości. Kierow
ca wysiada i siłą zaciąga Lisę do bagażnika. Przyglądająca się temu Charlene jest na tyle zdezorientowana, że stoi, jak skamieniała, zamiast uciekać. Za chwilę i ona trafia w ręce oprawcy. Nikt nie widzi rozgrywającej się tragedii, a samochód z porwanymi dziewczynkami odjeżdża. I tu daje o sobie znać różnica charakteru obu ofiar. Charlene, która była wychowywana przez matkę alkoholiczkę, wydaje się twarda, nie okazuje emocji, a jednocześnie jest świadoma tego, co może ją czekać. Lisa jest jej całkowitym przeciwieństwem – to wrażliwa, krucha, drobna dziewczynka, która nie do końca rozumie powagę sytuacji. Nie ma trudności w okazywaniu emocji, jest serdeczna, miła, ale też często płacze. Obie dziewczynki po brutalnym porwaniu, zostają wywiezione z dala od domu i przez 4 dni są stale gwałcone. Wciąż obmyślają ucieczkę, ale gdy przychodzi co do czego, to boją się to uczynić. Wierzą też słowom Alana, który zwodzi je, obiecując rychłe odwiezienie do rodziców.
Wszystkie wydarzenia niejako obserwujemy z perspektywy obu dziewczynek, ponieważ taka jest konstrukcja tej książki. Każda z nich ma zupełnie odmienny punkt widzenia na świat, inaczej interpretuje to, co zaszło. Bywa więc tak, że Alan zabiera Lisę do pokoju i nie wiemy co się z nią dzieje, czytamy tylko domysły Charlene. Dopiero potem Lisa zdradza, co wtedy czuła i przeżywała. Często opisy zachowania porywacza są na tyle dosadne i straszne, że trudno pojąć, dlaczego świat bywa aż tak okrutny i brutalny. Wystarczy jedna chwila i całe nasze życie się zmienia.
W książce bardzo interesujące jest to całe podejście psychologiczne do sprawy. Dowiadujemy się, co czują ofiary w obliczu zagrożenia, jakie są ich reakcje, jak potem radzą sobie ze wspomnieniami. Pokazane jest też zachowanie rodziny przed i po odnalezieniu, stosunek społeczeństwa, koleżanek i kolegów ze szkoły. Widzimy, jak przeżyta trauma może wpłynąć na nawet najtrwalszą przyjaźń.
Jednak „Uprowadzone” to nie tylko historia o przemocy, gwałcie i cierpieniu. Przede wszystkim pozwala ona zrozumieć, że złe doświadczenia nie muszą wcale negatywnie wpłynąć na naszą przyszłość. Nawet mimo koszmaru doświadczonego w dzieciństwie, można ułożyć sobie dalsze, szczęśliwe życie. Nie wolno się poddawać. Warto wyrzucić z siebie ból np. podczas terapii u psychologa. Z nie każdym zdarzeniem jesteśmy w stanie sobie samodzielnie poradzić. Terapia pomaga się otworzyć i wyrazić własne uczucia. Dzięki temu można zostawić ze sobą przeszłość i zacząć wszystko od nowa. Nie jest to łatwe, ale wykonalne.
Wspomnienia Lisy Hoodless i Charlene Lunnon polecam wszystkim, których interesują dramatyczne i rzeczywiste historie dzieci. Sama cenię obie autorki za to, że zechciały podzielić się m.in. ze mną swoim przeżyciami. Musiało to wymagać od nich sporej odwagi. Myślę, że książka pozwala lepiej zrozumieć człowieka, jego zachowania, reakcje, przestrzega przed niebezpieczeństwami, a jednocześnie daje pozytywny obraz przyszłości mimo doznanych krzywd.

środa, 19 czerwca 2013

Recenzja książki "Jeździec Miedziany" Paulliny Simons



„Jeździec miedziany” Paulliny Simons to przepiękna historia miłości Tatiany Mietanowej i Aleksandra, oficera Armii Czerwonej, obarczona piętnem wojny. Wszystko ma miejsce w 1941 roku, kiedy to Niemcy atakują Związek Radziecki. Powieść przybliża nam trudne losy ludzi w tym okresie, ale jednocześnie pokazuje istniejący wciąż w tym świecie zbiór wartości egzystencjalnych, którymi kierują się mieszkańcy, nie zatracając swego człowieczeństwa.
W tych właśnie realiach wojennych poznajemy Tatianę, siedemnastoletnią dziewczynę, od której sytuacja w kraju wymaga ogromnej dojrzałości. Jej brak bliźniak, Pasza, ginie podczas obozu młodzieżowego. Kiedy ojciec wysyła ją po zakupy, na przystanku autobusowym natrafia na Aleksandra, który momentalnie „wpada jej w oko”. Jest jednak pewien problem… Ten mężczyzna, jak się później okazuje, to ukochany jej starszej siostry, Daszy. Jak Tania rozwiąże ten dylemat? Czy zwycięży lojalność wobec siostry, a może jednak głos serca podpowie jej coś zupełnie innego? O tym po prostu trzeba się przekonać.
Świat, w którym funkcjonuje Tania jest przepełniony cierpieniem. Na każdym kroku towarzyszy jej ból rozstania ze swym wybrankiem, coraz bardziej zmniejszane racje żywnościowe, brak lekarstw, prądu. Życie staje się brutalne, ale w sercu dziewczyny tkwi nadzieja na lepsze jutro. Jest wierna swej miłości i skłonna do wyrzeczeń. Przechodzi naprawdę wiele, ale się nie poddaje.
Paullina Simons uświadamia nam, że człowiek, nawet w obliczu wojny, potrafi zdobyć się na piękne uczucia i wciąż je pielęgnować. W książce pełno jest scen erotycznych, opisanych ze smakiem, bynajmniej nie wulgarnych, ale wzruszających. Dzięki temu uzmysławiamy sobie, że pomimo okrucieństw otaczającego świata, można być naprawdę blisko, choć na chwilę się zapomnieć.
„Jeździec miedziany”, choć jest powieścią bardzo obszerną, niezwykle wciąga czytelnika od pierwszej strony. Mamy tam wartką akcję, ciekawe tło historyczne, idealnie zakreślonych bohaterów oraz opowieść o miłości ponad wszystkie przeciwności. Czasem aż ciężko uwierzyć, że kochać można tak szaleńczo i bezwarunkowo.
Książka Paulliny Simons wyzwala tak ogromną gamę emocji, że wracają one do nas jakże żywe już po jakimś czasie od zakończenia lektury – w naszych wspomnieniach. Powieść jest poruszająca, przerażająca, a przez to prawdziwa. Sentymentalnie i melancholijnie ukazane uczucia oraz namiętności bohaterów sprawiają, że książka wcale nie przeraża, a właściwie wywołuje zazdrość o tę cudowną, czystą miłość. Prowokuje również do zastanawiania się nad tym, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla dobra drugiej osoby i jak silne są nasze uczucia.
Jestem tak zafascynowana tą książką, iż mam nadzieję, że kiedyś doczekam się jej ekranizacji. Ta historia jest po prostu rewelacyjnie napisana, z ogromnym rozmachem, w sposób budzący wszelkie emocje. A taka właśnie powinna być dobra literatura, w tym także i romans.

wtorek, 18 czerwca 2013

Szwajcarskie pyszności :)

Takie oto niespodzianki otrzymałam wczoraj od koleżanki ze Szwajcarii. Ależ się cieszę! :) Wszystko, co szwajcarskie, jest dla mnie magiczne, przypomina o górskich wędrówkach. Ledwie niedawno wróciliśmy z Gryzonii, a już ogromnie za nią tęsknię :( Choć pogoda nie do końca dopisała, było wspaniale.